Miałam to szczęście, że odnalazłam myśli, które ktoś już wcześniej za mnie zapisał.
przed rozkwitem
pączkowanie, kochanie
przedwiosennie
łapię myśli w rybie sieci
pył dmuchawców
żółte mlecze, przebiśniegi
złote plamy łapię w sieci tak jak ryby
krótsza noc
dłuższy dzień
nie chce spać
nie chce jeść
zazieleniam się
jeszcze sennie
ale już niedługo majowo
głośno śpiewnie
ptaki dźwięcznie wypełniają powietrze”
fot.Herb Ritz
”[…]Czyż istnieje bowiem coś bardziej przerażającego, niż zdać sobie sprawę, że mamy chwilę teraźniejszą? To że potrafimy w ogóle przeżyć ten wstrząs, zawdzięczamy wyłącznie temu, iż z jednej strony chroni nas przeszłość, a z drugiej przyszłość.”
Fot. Pavel Mirchuk
Fot.Fan Ho
“Siedziała jak osoba czekająca na kogoś, kto może lada chwila nadejść.Siedziała smutna jak ktoś, kto czeka na tę chwilę od dawna,od samego urodzenia albo i wcześniej; być może nawet wcześniej niż od dnia narodzin oczekiwanej osoby”.
Gabriel García Márquez
fot. Edward Weston.
Ale pamięta, jak, zlodowaciała z podniecenia, w stanie bliskim ekstazy, czesała się przed lustrem ,(gdy wyjęła teraz szpilki, położyła je na toalecie i zaczęła poprawiać włosy, wróciła jej cząstka tych dawnych wzruszeń), podczas gdy wrony szybowały w górę i w dół, w górę i w dół, w różowym świetle wieczoru;
fot. Paul Wolff
pamięta, jak się ubrała, jak zeszła na dół i idąc przez hali myślała, że „Gdyby trzeba było umrzeć natychmiast, skonanie w tej chwili błogosławieństwem by mi się wydało[…]“. V.Woolf
Fot. Fan Ho
Czasami czytając cudze teksty mamy wrażenie, że to nasze myśli. Dziwimy się tylko, dlaczego sami tego wcześniej nie opowiedzieliśmy. Jakaś taka radość i żal zarazem.
No właśnie, dlaczego nie wymyśliłam tego wcześniej:))))
Wymyśliłaś to…
więc jest Twoje.
W inne słowa ubrane
ale Twoje.
I to jest Violu pocieszające, przyniosłaś jak zwykle dobre słowo:) Dziękuję!
Mikromusic odkryłam jesienią i… zapomniałam o nich! Dziękuję za przypomnienie :-)
Wiadomo, że cudni, bo z Wrocławia:)) Serdeczności, miło, że zaglądasz.
Niektórzy to tak się czasem zainspirują cudzymi myślami, że za własne biorą ;)
Opowiem Ci niesamowitą przygodę z tą „inspiracją” w tle. Kiedyś na finał jednego z ogólnopolskich konkursów poezji pojechaliśmy większą paczką, bo dobry znajomy był laureatem. Chcieliśmy mu zrobić frajdę, jako grono fanów. Przed wejściem na salę nabyliśmy antologię pokonkursową, podczytujemy i nagle „Ale numer!” – mówię do przyjaciela – Patrz! Twój wiersz dostał wyróżnienie… tyle, że nadesłała go jakaś Marysia… Ciekawe czy Marysia jest na sali….